R7/2024 – DOLOMITY z ROMANEM KOPECIEM

25.8. – 31.8. – Turystyka w Dolomitach i przygoda z ferratami. Tak zapowiadał się tydzień w Dolomitach z Romanem Kopeciem. W okolice miejscowości Alleghe wyjechała ósemka Beskidzioków (Hala K., Hala Ž., Renia, Zosia, Władek, Roman, Tadek, Wanda) i czterech sympatyków BŚ (Mirek, Martin, Vojta, Michal). Jedenastka uprawiała turystykę pieszą, Michal codziennie wsiadał na rower i penetrował okolicę. Pogoda sprzyjała – w dzień przychodził tylko lekki deszczyk, prawdziwy deszcz pojawiał się dwukrotnie wieczorem… Były trasy turystyczne mniej lub bardziej ambitne, były ferraty…

Baza: Rocca Pietore, apartamenty Casa al Moro, adres Via Saviner di Laste 47/A. Stąd wyruszaliśmy na „wyrypy”, tu zapadały kolejne decyzje tras…

26.8. – Nad miejscowością Alleghe i jeziorem o tej samej nazwie – Lago di Alleghe wznosi się potężny masyw górski Civetta. W pierwszy dzień naszej przygody z Dolomitami Romek (kierownik wycieczki) zarządza trasę aklimatyzacyjną po jego zboczach – z Alleghe do Alleghe. Wychodzi z tego trasa długości 11km z przewyższeniem 1280m – https://mapy.cz/s/necasadacu a ci, którzy wyszli do schroniska Attinio Tissi na szczycie Cime di col Rean, zaliczają trasę 14km z przewyższeniem 1580m – https://mapy.cz/s/lukuzejoza. W najbardziej eksponowanym i paskudnym odcinku zejścia, pod jeziorem Lago di Coldai, łapie nas deszcz, ale już do schroniska na polanie Piani di Pezze dochodzimy w pełnym słońcu. Późnym popołudniem i wieczorem dzielimy się emocjami i snujemy plany na dzień następny.

27.8. – Trzema samochodami wyjeżdżamy do jeziora Lago di Fedaia leżącego pod monumentalnymi zboczami Marmolady. My jednak kierujemy się na przeciwległe zbocze. Naszym celem jest ferrata della Trincee (skala D, B) w masywie górskim pomiędzy Mesolą a Mesoliną zakończona tunelem wykutym w skale przez żołnierzy w okresie I.wojny światowej. Siódemka absolwuje całą trasę – https://mapy.cz/s/hozerodere, trójka dołącza do ferraty pomijając najbardziej eksponowany odcinek – https://mapy.cz/s/lurodepoto. Spotykamy się wszyscy w pizzerii przy jeziorze pełni wrażeń i podekscytowani. Co wymyśli Romek na dzień jutrzejszy?

28.8. – Michal pojechał w swoją trasę rowerową. Trójka najambitniejszych – Renia, Vojta, Martin – ferratą Gianni Aglio (skala C+) zdobywają Tofanę di Mezzo. Władek z Halę pojechali kolejkę z Alleghe do jeziora Lago di Coldai. Dalej na piechotę do schroniska Col dei Baldi i powrót do miejsca zakwaterowania, mając w nogach 15,5km – https://mapy.cz/s/colozovemo. Czwórka dalszych turystów z miejscowości Colfosco wspina się na Sassongher 2665m n.p.m., przewyższenie 1080m – https://mapy.cz/s/dusafucuvo. Mirek, po kontuzji kolana dnia poprzedniego, w towarzystwie Hali K. zwiedza najbliższą okolicę naszego zakwaterowania.

29.8. – Michal ma ścieżki rowerowe, kontuzjowany Mirek w towarzystwie Hali K. zostaje w miejscu zakwaterowania a reszta wyjeżdża do Corvary i kolejką linową Boe dostaje się pod zbocza masywu Piz de Lech. Najpierw jeszcze prawie trzykilometrowe podejście pod ścianę i rozpoczynamy wspinaczkę ferratą pod szczyt (skala trudności C). A z góry w nagrodę wspaniałe widoki! Do schroniska Franza Costnera, gdzie spotykamy się z Władkiem, schodzimy ścieżką turystyczną – https://mapy.cz/s/lotocofomu. Wieczorem idziemy na wspóną pizzę. Jesteśmy przecież we Włoszech…

30.8. – Ponownie dzielimy się na grupki. Mirek z opuchniętym kolanem w towarzystwie Hali K. wyjeżdżają z Corvary kolejkami najwyżej, jak się da, i przechadzką przechodzą do chaty Franza Costnera. Władek z Halą Ž. postanawiają zwiedzić najbliższą okolicę zakwaterowania. Renia, Vojta i Martin udają się z przełęczy Passo Falzarego ferratą Tomaselli na szczyt Punta Sud di Fanes (D+)- https://mapy.cz/s/pufagovepa. Ostatnia grupka udaje się na ferratę Pisciadu (C+) – https://mapy.cz/s/hemanaluca. Wieczorem lekkie podsumowanie a szczególnie podziękowanie Romkowi za przygotowanie wyjazdu do Dolomitów. To były turystycznie intensywne dni przeżyte w bardzo miłym towarzystwie!

KARTA UCZESTNICTWA I TEKST – Janka Jasińska

Jedna wyprawa nam nie wystarczy, ferraty lubią młodzi i starsi.

Trzeba wyruszyć w dobrej kondycji, ładnej pogody sobie zażyczyć.