W34/2019 – MAŁY SZLAK BESKIDZKI

26 – 28. 4. 2019 –  kontynuujemy rozpoczęty przed dwoma laty Mały Szlak Beskidzki. Trasę przygotował Tadek Farnik:

 – w piątek z Myślenic do schroniska na Kudłaczach. Wczesnym popołudniem wyrusza z Cieszyna „7 wspaniałych”  prywatnym busikiem na ostatni odcinek trasy MSB. Jedziemy do Myślenic Zarabia. Jest ciepło, nad Beskidem Makowskim, który będziemy przemierzali, wisi w powietrzu pył piaskowej burzy znad Sahary. Żegnamy się z przewoźnikiem i rozpoczynamy wspinaczkę czerwonym szlakiem na Zamczysko nad Rabą (ruiny pierwotnej kamiennej twierdzy) i dalej na szczyt Uklejna z usypaną kamienną piramidą. Przez Śliwnik i Działek kontynuujemy marsz w kierunku schroniska na Kudłaczach. To obiekt PTTK Lubomir, schronisko z duszą. W głównym pomieszczeniu pełno rzeźb i płaskorzeźb w drewnie, koło schroniska teren dobrze zagospodarowany – plac zabaw dla dzieci, miejsce biwakowe, ławki, ognisko. Czysto i schludnie. Gospodyni (na marginesie pradziadek, Knoflíček, pochodził z Czech) zapowiada, że w sobotę „pomaśli”

– w sobotę ze schroniska na Kudłaczach przez Lubomir, Kasinę Wielką i Lubogoszcz do Mszany Dolnej. Rzeczywiście wstaje mglisty poranek, lekko kropi deszczem. Naciągamy na plecaki peleryny i ruszamy w stronę Łysiny i szczytu Lubomira (904 m npm), którego dominantą jest obserwatorium astronomiczne. Dalej szlak schodzi stromo do przełączy Jaworzyna, przez którą prowadzi droga do Węglówki, a my przechodzimy niższymi partiami górskimi do miejscowości Kasina Wielka. Zatrzymujemy się w areale sportowym pod Śnieżnicą, w barze dolnej stacji kolejki linowej. Chwila odpoczynku i ruszamy w dalszą drogę. Przechodzimy przez wioskę, podziwiemy stylową zabudowę, zadbane ogrody. Tuż za wsią rozpoczynamy wspinaczkę na Lubogoszcz (968m npm). Podejście jest strome i śliskie. Od dłuższego czasu siąpi kapśniaczek. Na szczycie zatrzymujemy się krótko. Dzielimy się na dwie grupy. Jedni kontynuują marsz do Mszanej Dolnej szlakiem czerwonym, paru obiera krótszą drogę szlakiem zielonym. Zakwaterowanie mamy zapewnione w Ośrodku PCK. Jesteśmy bardzo mile zaskoczeni. W ośrodku czysto, przestrono, ciepło, możliwość zaparzenia sobie herbaty czy kawy i świetna kolacja.

 – w niedzielę z Mszany Dolnej przez Glisne, Luboń Wielki do Rabki – taki był pierwotny zamiar. Jednak rzęsisty deszcz padający od wczesnego rana pokrzyżował nasze plany. Poprzestaliśmy na zwiedzaniu Mszanej i wcześniej wróciliśmy do domu. Ostatnie kilometry MSB jeszcze przed nami.