W36/2019 – RYCHLEBY i JESIONIKI

15 – 16. 6. 2019 – Renia Peškár odkrywa dla nas uroki Gór Złotych (Rychleby) i Jesioników. Odwazni turyści – Marie Fričová, Edek Jursa, Lidka Jandruliková, Władka Lubowiecka, Wandzia Michalkowa, Michał Turoń i Tadek Farnik.

15 czerwca 2019   – Wycieczkę rozpoczynamy z małym opóźnieniem (pociągu) i po godzinie 10 wyruszamy z miejscowości Horní Lipová w kierunku Nýznerovské vodopády. Jest bezchmurnie a temperatura niebezpiecznie wzrasta, dlatego cieszymy się z chłodu w lesie. Droga powoli winie się przez dolinę i wkrótce wchodzimy do siodła Tři studánky. Według informaci na rozdrożniku do Smrku (dzisiaj nasz najwyższego szczytu), gdybyśmy poszli prost, mamy 2 km. Zaoszczędzilibyśmy sobie 13 km, ale wtedy nie zobaczylibyśmy wodospady Stříbrného potoka. Schodzimy więc w dolinę. Najpierw zachwyca nas wąwóz o głębokości 14 metrów, potem zadawala wiata, gdzie możemy odpocząć i posilić się, wreszcie jesteśmy zaskoczeni ukrytym wodospadem o wysokości 3 metrów, którego strzeże pijany Soplica „vodnik”. Czasu niewiele, więc śpieszymy do przełeczy Peklo. Trudno powiedzieć czym zasłużyła przełęcz na te nazwę, ale prawdą jest, że podejście do niej dało nam popalić. Przez przełęcz przechodzi granica CS/P.

Wychodzimy stąd na Smrk. Wydawałoby się, że najwyższe wzniesienia są już za nami, przecież pokonaliśmy już 11,5 km z wysokością 700 m. Ale Rychlebski grzbiet nie daje się nikomu zadarmo. Więc dzielnie wspinamy się ponownie w górę i schodzimy w dół bez jakichkolwiek widoków, aż wpadamy w powolną monotonię. Jeden szczyt za drugim: Kovadlina (987 m), Karkulka (907 m), Klonowiec (965 m) i ostatni był Smrk (1127 m) – otwarty i wyrównany. Wszyscy są zmęczeni i odczuwają ulgę, od teraz już tylko w dół. Tylko burza za plecami nas niepokoi i przyspiesza nasz krok. Dochodzimy do restauracji Ramzovské sedlo po godzinie 18:00 a po chwili zaczyna padać ulewny deszcz. Do schroniska turystycznego TJ Brno już niedaleko i tym zakończyliśmy nasz pierwszy dzień dwudniowego rajdu. Przeszliśmy godne szacunku 23 km z przewyższeniem 1200 m w przeciągu 8 godzin.

16 czerwca 2019  – Prognoza pogody zapowiada od rana deszcz, ale poranne niebo jest pogodne. Cześć grupy wyrusza ze schroniska o godz 7 przez dolinę Vražedného potoka do formacji Obří skály i dalej aż do schroniska Šerák (1327 m). Cześć grupy pomaga sobie kolejką linową z Ramzové. Spotkamy się wszyscy na Šeráku przy kawie i piwie. Pogoda zaczyna się zmieniać. Wychodzimy ze schroniska na Šeráku wraz z pierwszymi grzmotami. Podążamy na Keprník (1423 m), który zadziwiająco przywitał nas słoneczną pogodą i pięknymi widokami. Z Keprníka widzimy kolejny cel naszej wędrówki – Vozka (1377 m), z widokami na Praděd i szczyt Červenej hory. Przed nami ostatnie 10 km zejścia przez dolinę potoka Hučava. Trudno uwierzyć, jak szybko zmienia się pogoda.

Nagle pada i po chwili szlak zamienia się w rów pełen wody, która przemacza nasze buty. Szukamy schronienia w domku myśliwskim Hašova. Po deszczu pędzimy w dół przez dawną osadę Josefov, pod mostem wąskotorówki, koło malowniczych skał i łąk. Ostatnie kilometry przechodzimy przez pastwisko, wokół krów i „wściekłego” byka, z błyskawicami i grzmotem nad głową. Przed godziną 15.00 dochodzimy do miejscowości Branná – stacja kolejowa. Przeszliśmy 20,5 km z przewyższeniem 900 m w ciągu 7:30 godz.